piątek, 14 grudnia 2012

W tęsknocie za słońcem

Dziś jest przeszywająco zimno, termometr za moim oknem pokazuje -10 stopni, odczuwalna temperatura jest jeszcze niższa, gdyż wzmaga ją lodowaty wiatr. Z balkonu zwisają sople lodu. Niby wygląda to bajecznie, pod warunkiem, że siedzimy w ciepłym domu. Gorzej gdy musimy pokonywać zaspy śnieżne lub stać na przystanku w oczekiwaniu na tramwaj czy autobus. W taki dzień jak ten marzę o gorącym piasku, ciepłej bryzie we włosach, turkusowej wodzie. Wspomnieniami wracam do miejsc, gdzie słońce przygrzewa cały rok, gdzie nie trzeba zakładać czapek i rękawiczek.


Podejrzewam, że nie tylko ja chciałabym zanurzyć stopy w ciepłym, delikatnym piasku, albo jeszcze lepiej, turlać się jak dziecko z czubka wydmy :)
                                                                                                   

To wyjątkowe miejsce, to wydmy w Maspalomas, na Gran Canarii i ponoć tak naprawdę nie są utworzone z piasku, lecz z rozdrobnionych fragmentów muszli i koralowców.
Spędziłam na Gran Canarii swoją podróż poślubną, dlatego zawsze będę z przyjemnością wspominać tę wyspę...





Ech...czas wrócić do rzeczywistości i do śniegu za oknem. W końcu zima też ma swoje uroki, np. zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Powoli przygotowuję mieszkanie na ten magiczny okres, mimo, że właściwie cały spędzimy poza domem. Ale o tym już następnym razem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz